Wczorajsze zeznanie Przewodniczącego Rezerwy Federalnej przed Komisją Bankową USA utwierdziło rynki w przekonaniu, że kondycja amerykańskiej gospodarki wciąż pozostaje daleka od oczekiwań.
Amerykańska gospodarka wciąż wykazuje oznaki słabości
O tym, że amerykańska gospodarka zmaga się z licznymi problemami ekonomicznymi wywołanymi przez pandemię COVID-19, wiemy nie od dziś. Wczorajsze wystąpienie Jerome Powella utrzymane zostało w dotychczas preferowanej przez Rezerwę Federalną gołębiej retoryce – widać pewne sygnały ożywienia, jednak w dalszym ciągu pozostaje ono „nierówne”, a więc polityka monetarna musi zostać dostosowana do jego „dalekiego do zakończenia” charakteru.
Jerome Powell po raz kolejny podkreślił trudną sytuację wielu Amerykanów, co jednocześnie uznał za uzasadnienie potrzeby kontynuacji akomodacyjnej polityki pieniężnej. Prezes Rezerwy Federalnej zwrócił uwagę na falę zwolnień, która zdecydowanie pogorszyła perspektywy dla amerykańskiego rynku pracy – z ostatnich danych wynika, że w dalszym ciągu brakuje mniej więcej 10 milionów miejsc pracy, żeby zatrudnienie wróciło do poziomu sprzed pandemii. Powell ocenił, że „tempo, w którym poprawia się sytuacja na rynku pracy niezmiennie pozostaje powolne, podobnie jak aktywność gospodarcza”.
Prezes Rezerwy Federalnej ponownie wskazał, że ożywienie w dużej mierze będzie zależało od dystrybucji szczepionek, ponieważ od powodzenia kampanii uzależnione są nastroje konsumentów.
Jak zeznanie J. Powella wpłynęło na ceny złota?
Wtorkowa wypowiedź Przewodniczącego Rezerwy Federalnej nie spowodowała większych zmian na wykresach cen złota. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że zaszkodziła kruszcowi – osłabiony dolar amerykański w połączeniu z przekonaniem Powella, że gospodarka w dalszym ciągu potrzebuje wsparcia – zwiększyły atrakcyjność metali szlachetnych.
Złoto sięgnęło wczoraj najwyższego poziomu od 16 lutego – 1815,63 USD/oz, jednak niedługo po tym powróciło w okolice 1800 USD/oz. W chwili pisania tego tekstu cena złota wyrażona w dolarach amerykańskich oscyluje wokół 1810 USD/oz, odnotowując spadek na poziomie 0,07% w ciągu dnia. Z kolei ceny złota w złotówkach dążą do umocnienia swojej pozycji powyżej 6700 PLN/oz (aktualna cena złota kształtuje się na poziomie 6719,86 PLN, +0,02% w ciągu dnia).
Rynek złota w świetle przemówienia J. Powella
W oparciu o przekaz, który płynie z wczorajszego wystąpienia Przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Michael Langford – Dyrektor ds. Doradztwa w AirGuide – ocenił za prawdopodobne, że dalsze luzowanie polityki pieniężnej pozytywnie wpłynie na popyt na nierentowne złoto, a jednocześnie będzie miało tendencję do ograniczania atrakcyjności obligacji skarbowych.
Zdaniem eksperta, uwagi Powella sygnalizują, że „handel bodźcami prawdopodobnie nie wygaśnie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy”. Langford dodał również, że kontynuacja deprecjacji dolara amerykańskiego wraz z potencjalnym, negatywnym wpływem presji inflacyjnej – która w oparciu o kolejne stymulacje coraz bardziej narasta – będą miały kluczowe znaczenie dla rynku złota.
W obecnej sytuacji wydaje się bardzo prawdopodobne, że rentowności amerykańskich obligacji skarbowych wciąż będą odgrywały istotną rolę przy kształtowaniu się cen złota. Podczas wczorajszego wystąpienia Przewodniczący Rezerwy Federalnej wyraźnie unikał konfrontacji z niewygodnymi pytaniami. W pewnym sensie ukrywał odpowiedzi na nie pod płaszczem gołębiej narracji – w tym stłumieniu obaw o inflację czy zapewnieniu, że minie jeszcze dużo czasu zanim Rezerwa Federalna ograniczy skup obligacji.
Ostatni wzrost rentowności obligacji skarbowych USA Powell zinterpretował jako jeden z sygnałów przeświadczenia, że nadchodzi ożywienie gospodarcze. W gruncie rzeczy wymijająca odpowiedź Przewodniczącego Rezerwy Federalnej jest dowodem na to, że ewentualne wzmianki o inflacji mogłyby zakłócić całokształt pożądanej narracji, co prawdopodobnie przełożyłoby się na dalszy wzrost rentowności obligacji skarbowych.