Początek nowego tygodnia przyniósł umocnienie amerykańskiej waluty – dolara wspierają coraz większe oczekiwania względem podwyżek stóp procentowych w USA, jak również niepokojące doniesienia na temat rosnącej liczby przypadków COVID-19, które docierają z Chin.
FED coraz bardziej jastrzębi
Rosnące rentowności amerykańskich obligacji skarbowych w zasadniczym stopniu odzwierciedlają sentyment rynku wobec zacieśniania polityki monetarnej w USA. Obecnie rentowność 10-letnich obligacji USA wynosi 2,508, a więc jest najwyższa od maja 2019 roku. O ile jeszcze kilka miesięcy temu dużym krokiem w kierunku zacieśniania polityki była redukcja skupu aktywów, a Rezerwa Federalna trzymała się narracji, że jest za wcześnie na myślenie o podwyżkach, tak teraz coraz częściej pojawiają się głosy, że najbliższe posiedzenia FOMC upłyną pod znakiem podwyżek nie o 25, a 50 punktów bazowych! To w zasadniczym stopniu oddziałuje na dolara amerykańskiego, szczególnie w relacji do japońskiego jena, który traci na utrzymywanej ultra-luźnej polityce Banku Japonii.
Umocniony dolar szkodzi złotu
Umocnienie amerykańskiej waluty wpłynęło na spadek ceny złota. W chwili pisania tego tekstu, tj. o godzinie 12:26 cena uncji kruszcu wynosi 1931,50 USD i notuje dzienny spadek na poziomie 1,36%. Niemal 1% wzrost kursu USD/PLN w ciągu ostatnich 24 godzin w zasadniczym stopniu ograniczył spadek notowań złota w polskiej walucie. Aktualnie uncja kruszcu wyrażona w złotówkach kształtuje się na poziomie 8323,04 PLN (-0,45% w ciągu dnia).
Chiny w „covidowych” sidłach
Tymczasem w Chinach pandemia wciąż nie daje o sobie zapomnieć – władze Szanghaju ogłosiły w niedzielę wprowadzenie 9-dniowego lockdownu, który ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Niepokojące informacje napływające z Chin nie pozostają bez znaczenia dla rynku surowców. Nie można wykluczyć, że nie pociągną one za sobą innych uznawanych za ryzykowne klas aktywów, ponieważ strategia „zero-covid” może pozostawić po sobie wyraźny ślad na kondycji chińskiej gospodarki.