Stwórz nowe powiadomienie cenowe

„Dywidenda” z DOGE – jak popchnie kapitał do złota

Autorem artykułu jest Tomasz Gessner – opublikowano w kategorii Komentarze rynkowe TavexNews dnia 05.03.2025
Cena złota (XAU-PLN)
12205,00 PLN/oz
  
+ 229,90 PLN
Cena srebra (XAG-PLN)
118,97 PLN/oz
  
- 0,02 PLN
Dywidenta z DOGE - jak popchnie kapitał do złota

Czeki na $5000 dla każdego z 78 mln gospodarstw domowych w USA? Tak miałaby wyglądać „dywidenda” z DOGE. Przed nami powtórka stagflacyjnej dekady lat ‘70 i wygrana surowców z rynkiem akcji?

Elon Musk, kierujący Departamentem Wydajności Państwa, zajmuje się cięciem wydatków publicznych, a celem są 2 biliony dolarów oszczędności. W poprzednich dniach pojawił się jednak pomysł, aby część z tych oszczędności zwrócić Amerykanom, co nazwano dywidendą z DOGE.

Można by w ten sposób upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony dać impuls gospodarce (po stronie konsumpcji) i zrównoważyć nieco negatywny wpływ na PKB cięć budżetowych. Z drugiej otrzymanie do ręki czeku na 5000 USD przez gospodarstwo domowe jest gestem, o którym Amerykanie z pewnością sobie przypomną przy okazji kolejnych wyborów.

Jest i trzecia pieczeń, a więc PR-owy przekaz: „Zabieramy bezproduktywnym urzędnikom i oddajemy Wam”.

Jeśli w ten sposób do gospodarki trafi ok. 400 mld USD (20% z oszczędności z deklarowanych 2 bln USD), będzie to miało wyraźnie pro-inflacyjne działanie, uzupełniające także skutki de-globalizacji czy implementowanych ceł. A tak się składa, że amerykańska inflacja od kilku lat kopiuje ścieżkę wytyczoną w dekadzie lat ‘70. Jeśli ten schemat miałby się dalej materializować, jesteśmy w okolicach roku 1976/77, tuż przed kolejną falą wzrostu cen.

Tamta dekada miała także stagflacyjny charakter, co skutkowało, chociażby tym, że rynek akcji miał problem z pokryciem inflacji, a to przepychało kapitał inwestorów z aktywów finansowych do aktywów twardych (surowce, metale szlachetne, nieruchomości).

Czy ryzyko pojawienia się kolejnej fali inflacji w połączeniu z zadyszką gospodarki (stagflacja) faktycznie leży na stole? Co nieco w tej kwestii podpowiada rynek złota, którego cena w niemal 2,5 roku wzrosła ponad 80%. Mówimy jednak o cenie wyrażonej w dolarze zatem, aby ocenić, czy kruszec zrobił się drogi, wypadałoby analizować jego zachowanie w relacji do innych aktywów, np. do amerykańskich indeksów giełdowych.

 

 

I to właśnie ten przebieg zaczyna obecnie, po kilkunastu latach trendu spadkowego i jego wyhamowywania w kilku ostatnich, przykuwać coraz większą uwagę.

Dlaczego?

Tomasz Gessner

Tavex

Możesz chcieć również przeczytać