75% spadku za nami. Trzeci rok deficytu z rzędu. 90% wydobycia skoncentrowanego w 2 krajach (należących do BRICS). 123% wzrost zapotrzebowania ze strony stacji wodorowych. A to wszystko przy ¼ kapitalizacji Tesli.
Przed tygodniem ukazał się raport Światowej Rady Inwestycji Platynowych za III kwartał. Z prognoz tej organizacji wynika, że przyszły rok będzie już trzecim z rzędu, gdzie na rynku platyny zanotujemy deficyt.
Jeśli wczytamy się w raport, nie tylko nie spada zapotrzebowanie na ten metal ze strony przemysłu motoryzacyjnego (katalizatory), ale wszystko wskazuje na to, że po ostatnich zmianach geopolitycznych (wybory w USA), chęci do ratowania świata przez redukcję emisji CO2 także nieco przybledną, a tradycyjne napędy spalinowe pozostaną z nami dłużej (a wraz z nimi popyt na platynę), aniżeli jeszcze do niedawna sądzono. Do tego metal ten znajdzie zastosowanie w napędach wodorowych (5x większe zapotrzebowanie). Te co prawda na razie raczkują, ale od czegoś zawsze trzeba zacząć.
Gdy spojrzymy na mapkę wydobycia, to okazuje się, że jest ono niemal w całości skoncentrowane w RPA, Rosji i Zimbabwe. Zastanówcie się teraz, jak łatwo (jedna administracyjna decyzja / sankcje) można zakłócić podaż. A to wszystko na rynku o raptem 235 mld USD kapitalizacji. Dla porównana Tesla jest ponad 4-krotnie większa.
Do tego cena platyny w latach 2008-2020 zaliczyła spadek o 75%, w ujęciu relatywnym jest jednym z najtańszych metali w swojej grupie (w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych była 2,4x droższa od złota, obecnie jest to raptem 0,4), a na naszym rynku do końca roku można ją jeszcze dostać fizycznie na VAT-marży.
Kto chętny na szczegóły, pełny materiał video dostępny jest poniżej:
Tomasz Gessner
Tavex