Kanadyjska firma Northern Dynasty Minerals, Ltd. po trwającej niespełna 20 lat kontrowersyjnej „walce” o zezwolenie na budowę kopalni złota i miedzi Pebble Mine w południowo-zachodniej części Alaski uzyskała decyzję odmowną.
Starania Northern Dynasty Minerals zakończone niepowodzeniem
Plan Northern Dynasty Minerals obejmował stworzenie największej kopali złota, miedzi i molibdenu w Ameryce Północnej. Korpus Inżynieryjny Armii Stanów Zjednoczonych (ang. USACE) w dniu wczorajszym wydał decyzję odmowną w sprawie ekspansyjnych planów kanadyjskiego giganta.
Czy plany Northern Dynasty Minerals stanowiły zagrożenie dla środowiska?
Na samym wstępie wspomniałam, że projekt firmy Northern Dynasty Minerals od samego początku jest przedmiotem wielu kontrowersji. Mowa tu o planowanej lokalizacji Pebble Mine, a konkretnie niedalekim sąsiedztwie łowisk łososia w Bristol Bay na Alasce.
Obrońcy ochrony przyrody postrzegali powstanie kopalni jako bezpośrednie zagrożenie dla środowiska naturalnego, na które składałyby się m.in. liczne wywierty, czy powstanie magazynów przeznaczonych do przechowywania toksycznych odpadów oraz dróg, portów i rurociągów zapewniających wsparcie kopalni. Dla rybaków i miłośników przyrody odmowna decyzja jest równoznaczna z przetrwaniem dziewiczych tarlisk Bristol Bay, gdzie od początków prowadzenia rejestrów złowiono już ponad dwa miliardy łososi.
Czy decyzja w sprawie Pebble Mine ma charakter polityczny?
Pułkownik Damon Delarosa – dowódca USACE na Alasce – w środowym oświadczeniu uzasadnił decyzję odmowną tym, że realizacja planu Northern Dynasty Minerals „jest niezgodna z wytycznymi zawartymi w The Clean Water Act” i „sprzeczna z interesem publicznym”.
Nietrudno domyślić się, jaka była reakcja kanadyjskiej firmy wydobywczej. Dyrektor Generalny Northern Dynasty Minerals – Ron Thiessen – oznajmił, że decyzja jest „motywowana politycznie”, powołując się na wcześniejsze, korzystne oświadczenie ze strony Korpusu Armii.
„W międzyczasie, gdy Stany Zjednoczone ogłosiły „stan wyjątkowy” związany z nadmiernym uzależnieniem od zagranicznych producentów minerałów (…) nierozsądne wydaje się stwierdzenie, że zezwolenie i rozwój jednego z największych skupisk minerałów, jakie kiedykolwiek odkryto na amerykańskiej ziemi, nie leży w interesie publicznym” – ocenił Thiessen.
Z kolei Tim Bristol – Dyrektor Wykonawczy w SalmonState – wyraził swoją aprobatę dla decyzji Korpusu Armii.
„Czasami projekt jest tak zły, że nie da się go obronić. Polityka schodzi na drugi plan i podejmujemy właściwą decyzję. Tak właśnie stało się dzisiaj” – oznajmił we wczorajszym oświadczeniu Bristol. „Odmowa wydania zezwolenia nie oznacza jednak, że Bristol Bay jest bezpieczny w obliczu zagrożenia ze strony Pebble Mine. Kolejnym kluczowym krokiem jest przywrócenie ochrony wynikającej z The Clean Water Act. Uważam, że to może i powinno być priorytetem dla rządu Bidena”.
Lisa Murkowski – Senator ze stanu Alaska – w środowym oświadczeniu podkreśliła, że formalne odrzucenie zezwolenia przez Korpus Armii było „właściwą decyzją, podjętą we właściwy sposób”.
Jaka jest druga strona medalu w sporze o powstanie największej kopalni w Ameryce Północnej?
Natomiast John Shively – Dyrektor Generalny w Pebble Partnership – spojrzał na decyzję odmowną przez pryzmat utraconej szansy dla Alaski i jej mieszkańców. Dochód z działalności kopalni mógłby przynieść korzyści finansowe rzędu miliardów dolarów i wpłynąć na rozwój regionu. Co więcej, Shively podkreślił, że pozytywnym aspektem płynącym z powstania kopalni niewątpliwie byłoby wygenerowanie setek miejsc pracy i wydobycie miedzi, która odgrywa kluczową rolę dla energii odnawialnej.
Firma Northern Dynasty Minerals zapowiedziała, że planuje odwołać się od decyzji Korpusu Armii. Na ten moment rzecznik Pebble nie wspomniał jednak, czy firma zamierza pozwać rząd federalny, w razie odrzucenia odwołania od obecnej decyzji.
„Jesteśmy zdruzgotani dzisiejszymi wiadomościami, szczególnie, że [Korpus – przyp. red.] opublikował w lipcu oświadczenie o oddziaływaniu na środowisko, w którym jasno określono, że projekt może z powodzeniem współistnieć z rybołówstwem. Przyniósłby również korzyści gospodarcze społecznościom najbliższym złoża” – powiedział Shively. „Jedną z prawdziwych tragedii związanych z tą decyzją jest utrata możliwości rozwoju ekonomicznego dla ludzi mieszkających na tym obszarze”.