Złoto cieszy się rosnącym zainteresowaniem inwestorów, którzy w obliczu niepewnej gospodarczo sytuacji po raz kolejny kierują kapitał w stronę bezpiecznych klas aktywów.
Ożywienie gospodarcze w Europie pod znakiem zapytania
Na przestrzeni ostatnich miesięcy niejednokrotnie zdołaliśmy się przekonać, że sytuacja pandemiczna podlega dynamicznym zmianom, które wymagają elastyczności ze strony władz państwowych. W reakcji na rosnącą liczbę zachorowań, szczególnie widoczną w Europie, władze wielu krajów po raz kolejny decydują się na zaostrzenie już istniejących lub wprowadzenie nowych obostrzeń. Podobnie jak w ubiegłym roku w okresie wielkanocnym, tak i teraz głównym celem organów administracji państwowych jest możliwie jak największe ograniczenie kontaktów międzyludzkich, które mogłyby doprowadzić do zwiększenia liczby nowych zachorowań na COVID-19.
I tak oto Bent Høie – norweski Minister Zdrowia – ocenił, że sytuacja w kraju jest na tyle niestabilna, że uznał za konieczne wprowadzenie tam dodatkowych restrykcji, w tym zakazu sprzedaży alkoholu w miejscach publicznych. Z kolei w Holandii godzina policyjna i dotychczas istniejące obostrzenia zostaną przedłużone do końca przyszłego miesiąca. Również u naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech, nie obeszło się bez przedłużenia lockdownu – Angela Merkel poinformowała, że będzie on obowiązywał do 18 kwietnia.
Obywatele coraz częściej mówią „dość” obostrzeniom
Kolejne obostrzenia zdecydowanie nie są na rękę zniecierpliwionym obywatelom, których podejście do pandemii na przestrzeni ostatniego roku uległo szeregowi zmian, w tym sposobowi postrzegania COVID-19 i zagrożeń z nim związanych. W rezultacie władzom z trudnością przychodzi utrzymanie kontroli nad obywatelami, którzy coraz częściej wychodzą na ulicę i domagają się odejścia od obostrzeń, co jeszcze bardziej podsyca i tak już wysoką niepewność gospodarczą.
20 marca w niemieckim mieście Kassel doszło do protestu, w którym – zgodnie z szacunkami policji – wzięło udział około 20 tysięcy osób. Z doniesień mediów wynika, że zdecydowana większość zgromadzonych nie dostosowała się do obowiązku zasłaniania ust i nosa oraz pozostała obojętna na kwestię zachowania dystansu społecznego.
Niemcy nie są jedynym krajem, gdzie obywatele mówią „dość” restrykcjom. We Włoszech tysiące nauczycieli, uczniów i rodziców domagało się ponownego otwarcia placówek edukacyjnych, które ich zdaniem zostały niesłusznie zamknięte w związku z pandemią. Niemcy czy Włochy nie są odosobnione w protestach – ich liczba rośnie również w wielu innych zakątkach świata.
Pandemia poza kontrolą
W tej sytuacji trudno się dziwić, że inwestorzy coraz ostrożniej podchodzą do perspektyw związanych z ożywieniem gospodarczym. Chociaż mówi się, że nadzieja umiera ostatnia, najnowsze doniesienia wcale nie napawają zbytnim optymizmem.
Jak podaje agencja Reuters, w związku z pogarszającą się sytuacją pandemiczną w części krajów członkowskich Unia Europejska ogranicza eksport szczepionek – na mocy nowych przepisów UE ma prawo do zredukowania dostaw do krajów o wyższych wskaźnikach szczepień, takich jak Wielka Brytania i Kanada, które najbardziej ucierpią po wprowadzeniu nowych przepisów. W przypadku Wielkiej Brytanii takie posunięcie może okazać się gwoździem do trumny dla relacji pomiędzy tym krajem a UE, które i tak są napięte w związku z „pobrexitowymi zawiłościami” – już teraz Londyn przestrzega Brukselę przed wejściem na ścieżkę „szczepionkowego nacjonalizmu”. Z kolei jeden z francuskich doradców prezydenta określił, że UE nie powinna być „pożytecznym idiotą” w walce z wirusem.
Złoto na stanowisku bezpiecznej przystani
W tej sytuacji zmiany w nastawieniu inwestorów po raz kolejny działają na korzyść złota, które powszechnie postrzegane jest jako najlepsza forma finansowego zabezpieczenia w niepewnych czasach. Światowe gospodarki raz po raz dostają potężne ciosy, które nie pozostają bez znaczenia dla ich kondycji – kolejne obostrzenia wiążą się z kolejnymi wydatkami, a te jak wiadomo już teraz sięgają niebotycznych kwot.
W związku z tym pojawia się jak najbardziej uzasadnione w tej sytuacji pytanie – kto za to wszystko zapłaci? Odpowiedź jest dosyć intuicyjna, chociaż wolimy jej unikać. Niemniej jednak olbrzymi „dodruk” pieniądza nakierowuje świadomych inwestorów na wybór aktywów, które w obliczu urzeczywistniającego się scenariusza potężnej inflacji będą w stanie zabezpieczyć ich kapitał przed jej destrukcyjnym wpływem.