Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych, swoją decyzję motywując przede wszystkim koniecznością dalszego zwalczenia ekonomicznych skutków pandemii COVID-19. Mało tego, nie pokusiła się nawet o zasygnalizowanie, kiedy takowa mogłaby mieć miejsce, tym samym ostudzając oczekiwania części uczestników rynku na rozpoczęcie zaostrzania polityki monetarnej jeszcze w tym roku.
RRP stroni od zmian w parametrach polityki monetarnej
Lektura komunikatu podsumowującego posiedzenie nie pozostawia złudzeń – Rada pozostaje daleka od zmian w parametrach polityki monetarnej. Po raz kolejny myślą przewodnią komunikatu było wskazanie, że przyczyny podwyższonej inflacji mają swoje źródło w czynnikach niezależnych od prowadzonych przez Narodowy Bank Polski działań. W opinii decydentów z Rady Polityki Pieniężnej ów argument wydaje się być wystarczającym dla utrzymania dotychczasowych parametrów polityki monetarnej. Nieco inaczej zdają się postrzegać problem uczestnicy rynku, którzy z coraz większym dystansem podchodzą do zapewnień banku o przejściowym charakterze inflacji i jej źródeł.
„Biorąc pod uwagę̨ przyczyny podwyższonej obecnie inflacji oraz jej oczekiwany przejściowy charakter, a jednocześnie uwzględniając niepewność́ dotyczącą trwałości i skali ożywienia gospodarczego, NBP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (…)” – czytamy w komunikacie. „Prowadzona przez NBP polityka pieniężna sprzyja utrwaleniu ożywienia aktywności gospodarczej po pandemicznej recesji oraz stabilizuje inflację na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie”.
Czy EBC zdecyduje się na zaostrzenie polityki monetarnej?
Po wczorajszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej uwaga polskich inwestorów skupiła się na dzisiejszej decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Czy w przypadku tego drugiego możemy spodziewać się bardziej jastrzębich deklaracji? Po dynamicznym wzroście inflacji HICP w strefie euro w ubiegłym miesiącu (według wstępnych szacunków o 3% w ujęciu rok do roku) do najwyższego poziomu od niemalże 10 lat, rozpoczęły się dywagacje na temat wcześniejszego ograniczania skali „dodruku” w ramach pandemicznego programu PEPP. Z tego punktu widzenia warto mieć jednak na względzie, że po wyłączeniu zmian w cenach żywności i energii (inflacja bazowa) wskaźnik uległby znacznie niższemu wzrostowi, bo o 1,6%. Wydaje się więc, że dzisiejsza decyzja nie przyniesie bardziej znaczących zmian.