Od początku miesiąca ceny złota krok po kroku odbudowują swoją pozycję. Pozwalają na to rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, które w ostatnich tygodniach wywierały znaczącą presję na rynek tego metalu – sprzyjały umocnieniu dolara i zwiększały koszt alternatywny posiadania złota.
Złoto bezbłędnie wykorzystało swoją szansę
Sytuacja odwróciła się o 180 stopni początkowo po wtorkowych danych o inflacji CPI w USA (pierwsza „fala” spadków rentowności amerykańskich obligacji), a później czwartkowych o sprzedaży detalicznej. Okazuje się, że inflacja CPI w USA przekroczyła konsensus oczekiwań rynkowych i wyniosła 2,6% rok do roku, jednak prawdziwym zaskoczeniem na tle prognoz, które zakładały wzrost o 4,7%, okazały się dane o sprzedaży, która w ujęciu miesięcznym i rocznym wzrosła kolejno o 9,8% i 28%.
Przyczyny tego stanu rzeczy nie trzeba daleko szukać – w ubiegłym miesiącu Amerykanie zyskali możliwość spożytkowania czeków, które otrzymali w ramach pakietu fiskalnego Joe Bidena; i tak też zrobili. Trudno się dziwić, że zdecydowana większość obywateli zdecydowała się od razu wykorzystać nadprogramową gotówkę, ponieważ – abstrahując od natury Amerykanów – stanowisko Rezerwy Federalnej w żaden sposób nie sprzyja gromadzenia kapitału.
Mogłoby się wydawać, że dobre dane będą sprzyjały wzrostowi rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, jednak stało się zupełnie odwrotnie – rentowność 10-letnich obligacji USA w momencie kulminacyjnym spadła w okolice 1,530, a więc najniższego poziomu od blisko pięciu tygodni. Po raz kolejny dała się we znaki dominująca na przestrzeni ostatnich tygodni relacja pomiędzy bieżącą sytuacją na rynku długu USA a cenami złota, tzn. wzrost rentowności = spadek cen złota i odwrotnie.
Ważny opór przełamany. Ceny złota powyżej 1760 USD/oz
I tym sposobem złoto zdecydowanie skorzystało na serii danych zza oceanu. W chwili pisania tego tekstu cena uncji trojańskiej wyrażona w dolarach amerykańskich kształtuje się na poziomie 1778,50 USD, a co za tym idzie odnotowuje dzienny wzrost o blisko 2%! Dalsza deprecjacja dolara amerykańskiego, której przyczyn należy upatrywać m.in. w spadających rentownościach amerykańskich obligacji USA, jeszcze bardziej uatrakcyjniła złoto w oczach posiadaczy innych walut. Dalsze pogłębienie strat na parze walutowej USD/EUR przełożyło się na poprawę pozycji złotówki względem dolara. W chwili pisania tego tekstu dolar kosztuje 3,7957 PLN – blisko 10 groszy mniej w stosunku końcówki marca.
Aktualna cena złota wyrażona w polskiej walucie oscyluje w okolicach 6750 PLN/oz, a więc odnotowuje dzienny wzrost o mniej więcej 1,6% (+106,34 PLN).
Perspektywy dla złota – czy ceny kruszcu posuną się jeszcze dalej?
„Widzieliśmy, że rentowność 10-latek cofnęła się i przełamała bardzo ważny poziom 1,6%. Nie wykluczam scenariusza, w którym doświadczymy więcej słabości rentowności, przynajmniej w najbliższej perspektywie, co sprzyjałoby cenom złota” – wskazał Ilya Spivak – Strateg Walutowy w DailyFX.
Z kolei Stephen Innes – Strateg ds. Globalnego Rynku w Axi – przypomniał o roli przybierającej na sile inflacji, która również nie pozostanie bez znaczenia dla kształtowania się cen złota w najbliższych miesiącach.
„W dłuższej perspektywie pewna część inflacji, która leży w ogromnym napływie pieniędzy, utrzyma wsparcie dla złota” – skomentował Innes.
Rola podłoża makroekonomicznego na tle niepewności geopolitycznej
Dodatkowe wsparcie cenom złota zapewniają napięcia geopolityczne pomiędzy USA, Rosją i Chinami oraz dalsza niestabilność na Bliskim Wschodzie. Niemniej jednak, jak wynika z analizy specjalistów z Metals Focus – brytyjskiej firmy badawczej – niepewność na tle geopolitycznym zazwyczaj przekłada się na krótkofalowe wzrosty cen złota, a jej znaczenie na tle innych determinantów – w szczególności podłoża makroekonomicznego – pozostaje niewielka.
Z uwagi na rosnące napięcia na granicy rosyjsko-ukraińskiej, Metals Focus przyjrzał się sytuacji na rynku złota, która ostatnim razem towarzyszyła konfliktowi pomiędzy tymi krajami.
„Po spadku do wieloletniego minimum pod koniec 2013 roku złoto przeżyło krótkotrwałe odreagowanie, w wyniku którego w marcu 2014 roku na chwilę przekroczyło 1380 USD. Mimo że to właśnie ten kryzys był podstawą zysków, okazały się one krótkotrwałe, ponieważ pozytywne tło makroekonomiczne wciąż ciążyło złotu” – stwierdzili eksperci.
Niemniej jednak, analitycy z Metals Focus zwrócili uwagę na przewartościowanie, które zaszło w rosyjskich rezerwach walutowych – w następstwie konfliktu Bank Centralny skierował się ku dywersyfikacji i stał się głównym nabywcom złota.
Brytyjska firma badawcza przyjrzała się również latom 2017-2018, czyli okresowi wzmożonych napięć pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną. Metals Focus po raz kolejny zwróciła uwagę, że konflikt przełożył się na krótkotrwały wzrost cen złota, ponieważ inwestorzy byli bardziej skoncentrowani na wzroście światowej gospodarki.
Kolejnym przedmiotem analizy specjalistów z Metal Focus jest trwający spór pomiędzy USA a Chinami. Eksperci zauważyli, że wojna handlowa, która rozpoczęła się za kadencji prezydenta Trumpa, również nie pozostała bez znaczenia dla cen złota, które w połowie 2019 roku wzrosły do 1500 USD/oz.
Ostatnim przykładem, któremu przyjrzała się brytyjska firma badawcza, był styczniowy szturm na Kapitol.
„Szturm na Kapitol Stanów Zjednoczonych w styczniu bieżącego roku wywarł wyraźny wpływ na ceny złota, które po raz pierwszy od początku listopada ubiegłego roku powróciły do poziomu 1,950 USD. Cena nie była jednak w stanie utrzymać zysków i na początku marca spadła do 1677 USD, czyli najniższego poziomu od początku czerwca 2020 roku” – ocenili analitycy.
W tym przypadku decydujący wpływ na ceny złota wywarły wspomniane już we wcześniejszej części artykułu rosnące rentowności amerykańskich obligacji USA. Nic więc dziwnego, że ich aktualny spadek jest niezwykle istotny z perspektywy rynku złota, które po raz kolejny pogłębia swoją pozycję w roli bezpiecznej przystani.
„Podczas gdy kilka wydarzeń geopolitycznych ma potencjał do eskalacji, w tym te na granicy z Ukrainą, ważniejsze dla ceny złota będzie nadal sprzyjające tło makro” – ocenili analitycy. „Polityka pieniężna i fiskalna, w tym utrzymujące się ultraniskie stopy procentowe oraz obawy o inflację będą nadal przemawiały za wzmożoną ilością inwestycji w złoto w dającej się przewidzieć przyszłości”.