Zgodnie z oczekiwaniami dwudniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej nie przyniosło zapowiedzi wcześniejszych zmian w polityce pieniężnej.
Czy Amerykanie powinni obawiać się inflacji?
Mimo poprawy sytuacji na amerykańskim rynku pracy, Jerome Powell – Przewodniczący Rezerwy Federalnej – wskazał, że jeden dobry raport o zatrudnieniu nie oznacza, iż nadszedł czas na zacieśnienie warunków finansowych.
Powell zbagatelizował nasilające się obawy o inflację i po raz kolejny podkreślił, że będzie ona miała wyłącznie przejściowy charakter. „To nie czas, aby zacząć mówić o zmianach. Powiadomimy opinię publiczną z dużym wyprzedzeniem. Minie trochę czasu, zanim zobaczymy znaczący postęp” – wskazał podczas środowego wystąpienia. „Fakt, że mieliśmy jeden świetny raport z rynku pracy nie wystarczy, żeby zacząć mówić o zmniejszaniu skali bodźców. Musimy zobaczyć więcej danych”.
W marcu gospodarka USA odnotowała największy wzrost liczby miejsc pracy od sierpnia – utworzonych zostało 916 tysięcy miejsc pracy. Co istotne, dane te znacząco przewyższyły konsensus oczekiwań rynkowych, który oscylował na poziomie 652 tysięcy.
Wracając jeszcze na moment do kwestii inflacji, Przewodniczący Rezerwy Federalnej nie wykluczył nieomylności banku w zakresie prognoz co do charakteru inflacji i dodał, że w razie potrzeby Rezerwa Federalna jest gotowa do działania.
„Oczekuje się, że w najbliższym czasie inflacja PCE wzrośnie powyżej 2%. Jednak te jednorazowe podwyżki cen najpewniej będą miały wyłącznie przejściowy wpływ na inflację” – wskazał.
„[Jeśli inflacja trwale i istotnie przekroczy 2% – przyp. red.] wdrożylibyśmy odpowiednie narzędzia, aby obniżyć oczekiwania inflacyjne” – dodał Powell. „Przez wiele lat byliśmy skupieni na odchylaniu się inflacji poniżej celu i agresywnie używaliśmy naszych narzędzi, aby przywrócić ją do 2%. Jeśli zobaczymy, że inflacja znacząco rośnie, wówczas użyjemy naszych narzędzi, aby sprowadzić ją z powrotem do 2%. Ale to nie jest to, czego się spodziewamy”.
Czy pozycja dolara amerykańskiego jest zagrożona?
Kwestia inflacji nie była jednak jedynym przedmiotem zainteresowania uczestników rynku. Inwestorzy skupili się również na analizie komentarza Powella w zakresie roli dolara amerykańskiego jako światowej waluty rezerwowej. Szczególnie głośny w ostatnim czasie temat walut cyfrowych po raz kolejny powrócił „na pierwsze strony gazet”.
„Dolar jest światową walutą rezerwową, a to oznacza, że jest używany w transakcjach na całym świecie znacznie częściej niż inne waluty. Dzieje się tak w oparciu o nasze regulacje prawne, nasze demokratyczne instytucje i naszą gospodarkę. Wszystko to czyni Stany Zjednoczone Stanami Zjednoczonymi. I oczywiście mamy otwarte rachunki kapitałowe, które są niezbędne, jeśli chcemy być walutą rezerwową” – powiedział Przewodniczący Rezerwy Federalnej.
Powell dodał, że nie jest zbyt zaniepokojony faktem, że inny kraj jako pierwszy opracuje cyfrową walutę. „Naprawdę skupiam się na tym, aby wszystko było, jak należy. Czujemy się zobowiązani do bardzo dobrego zrozumienia technologii i wszelkich kwestii politycznych. Jest kilka bardzo trudnych pytań, na które priorytetowo trzeba odpowiedzieć” – skomentował.
W nawiązaniu do waluty cyfrowej Chin, które są niekwestionowanym liderem w zakresie wdrażania tej technologii, Przewodniczący Rezerwy Federalnej ocenił, że coś takiego nie miałoby racji bytu w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych. „Waluta używana w Chinach nie zdałaby tutaj egzaminu, bowiem pozwala rządowi zobaczyć każdą płatność, która jest realizowana w czasie rzeczywistym” – zakończył Powell.