Po czerwcowym komunikacie Rezerwy Federalnej podsumowującym posiedzenie FOMC na rynki powróciła niepewność, co do przyszłego charakteru prowadzonej przez bank polityki monetarnej.
Co zmienił protokół z czerwcowego posiedzenia FOMC?
Ewentualność wcześniejszego od pierwotnej zapowiedzi zacieśniania warunków finansowych wywołała duże poruszenie, jednocześnie generując olbrzymie przepływy kapitału pomiędzy różnymi klasami aktywów. Odbiło się to na cenie złota, która zdecydowanie straciła na umocnieniu dolara amerykańskiego (w związku z możliwością wcześniejszej podwyżki stóp procentowych i ograniczenia skali QE). Dodatkowym impulsem dla spadków okazała się wyprzedaż napędzana głównie przez inwestorów krótkoterminowych – w rezultacie cena złota odnotowała największy tygodniowy spadek od marca 2020 roku.
Opublikowany wczoraj protokół z czerwcowego posiedzenia FOMC nie dostarczył żadnych konkretnych wskazówek, co do przyszłych zamiarów Rezerwy Federalnej. Można powiedzieć, że jeszcze bardziej namieszał i rozszerzył pole do dywagacji, a urzędnicy Rezerwy Federalnej mają wyraźne trudności z jednoznacznym sprecyzowaniem dalszych kroków. W tej sytuacji wybrali najwygodniejszą ścieżkę „bezpiecznego unikania”. Z jednej strony wciąż obstają przy stanowisku, że jest za wcześnie na wprowadzanie zmian w parametrach polityki, jednak z drugiej szukają argumentów przemawiających za rozpoczęciem zacieśniania warunków finansowych. W pewnym sensie ostrożnie „badają grunt”, jakby chcieli zawczasu dowiedzieć się, jak rynek zareaguje na każdy z potencjalnych scenariuszy.
Inflacja motorem napędowym dla cen złota
W takim otoczeniu Wilshire Phoenix – firma specjalizująca się w doradztwie inwestycyjnym – zaleca inwestującym w złoto, żeby w pierwszej kolejności skupili się na długoterminowych perspektywach dla kruszcu i nie uzależniali swoich decyzji inwestycyjnych wyłącznie od bieżącej narracji banku.
Wade Guenther – Partner w Wilshire Phoenix – w ostatnim wywiadzie wskazał, że najważniejszym czynnikiem wspierającym ceny złota pozostaje przybierająca na sile presja inflacyjna. W maju amerykański indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł o 5,0%, tym samym odnotowując najwyższy wzrost od sierpnia 2008 roku. Ekspert dodał, że skala inflacji będzie wspierać złoto przez resztę roku.
„W wyniku przeprowadzenia wewnętrznego badania przyjrzeliśmy się inflacji i zauważyliśmy, że w czasie, gdy roczna stopa inflacji przekraczała 3,25%, cena złota rosła o prawie 2/3” – powiedział specjalista. „Historia sugeruje, że złoto może być bardzo dobrym zabezpieczeniem przed inflacją”.
Czy rosnąca inflacja zmotywuje Rezerwę Federalną do działania?
Z drugiej strony przybierająca na sile presja inflacyjna może być sugestią dla Rezerwy Federalnej, żeby przystąpić do wcześniejszego zacieśniania warunków finansowych. Niemniej jednak w opinii Guenthera jest to bardzo mało prawdopodobny scenariusz, ponieważ ekspert uznał, że Rezerwie Federalnej więcej czasu zajmie określenie, czy obecne środowisko inflacyjne jest trwałe, czy tymczasowe.
„Rezerwa Federalna dała jasno do zrozumienia, że swoje decyzje uzależnia od danych, a w tej chwili jest ich za mało, aby podjąć teraz jakiekolwiek decyzje” – dodał Guenther
W tym miejscu warto odnieść się również do obecnej sytuacji pandemicznej, a ta aktualnie nie rysuje zbyt optymistycznego scenariusza. Wariant Delta koronawirusa, który rozprzestrzenia się zdecydowanie szybciej od wcześniejszych mutacji, stawia pod znakiem zapytania dalszy charakter ożywienia. Co więcej, z najnowszych doniesień wynika, że wykazuje się on relatywnie dużą odpornością na działanie szczepionek, co w wielu przypadkach zniechęca osoby dotychczas niezaszczepione do poddania się szczepieniu. I chociaż banki centralne najprawdopodobniej będą dążyły do stawiania pierwszych kroków w kierunku normalizacji polityki monetarnej, pogarszająca się sytuacja pandemiczna może bardzo szybko ten proces opóźnić. Z punktu widzenia wielorakości możliwych scenariuszy skupianie się wyłącznie na aktualnej narracji banków może więc okazać się ścieżką do nikąd.