Stwórz nowe powiadomienie cenowe

Podsumowanie miesiąca: Jak kształtował się rynek złota w lipcu 2021?

Autorem artykułu jest Aleksandra Olbryś – opublikowano w kategorii Komentarze rynkowe TavexNews dnia 30.07.2021
Cena złota (XAU-PLN)
11049,10 PLN/oz
  
+ 151,00 PLN
Cena srebra (XAG-PLN)
129,69 PLN/oz
  
+ 0,64 PLN
Podsumowanie miesiąca: Jak kształtował się rynek złota w lipcu 2021

Przez cały lipiec złoto poszukiwało impulsu, który byłby w stanie zniwelować negatywny wpływ czerwcowego komunikatu FOMC na cenę tego metalu. Ów cel okazał się jednak bardzo trudny do zrealizowania za sprawą umocnionego dolara amerykańskiego, który przez cały miesiąc ograniczał zyski złota.

Czynniki, które wpłynęły na rynek złota w lipcu

Wraz z nadejściem lipca nasileniu uległy obawy o rosnącą liczbę zakażeń na indyjską odmianę Delta koronawirusa, które wyeksponowały atuty złota jako bezpiecznej przystani. Zrodziły one bowiem wątpliwości, co do przyszłego charakteru ożywienia gospodarczego i urzeczywistniły scenariusz powrotu do obostrzeń, a w najgorszym przypadku ponownego zamknięcia gospodarek. Obok czynnika „covidowego”, który towarzyszył złotu przez cały miesiąc, największym wpływem na rynek tego metalu wykazały się dane makro, w szczególności o liczbie bezrobotnych w USA, lipcowej inflacji, która wykazała się największą dynamiką wzrostu cen towarów i usług od czerwca 2008 roku, kondycja amerykańskiej waluty oraz komunikat z posiedzenia FOMC.

Determinanty, które kształtowały rynek złota w lipcu 2021 roku:

  • niepewność skoncentrowana wokół indyjskiej odmiany COVID-19;
  • napływ niezbyt satysfakcjonujących danych z rynku pracy w USA;
  • dalsza aprecjacja dolara amerykańskiego (indeks waluty wzrósł do najwyższego poziomu od kwietnia);
  • zmiana celu inflacyjnego przez Europejski Bank Centralny;
  • dalszy wzrost inflacji w USA;„Gołębie” zeznanie Jerome Powella – Przewodniczącego Rezerwy Federalnej – który po raz kolejny zbagatelizował przybierającą na sile presję inflacyjną
  • brak zmian w parametrach polityki monetarnej w USA i komunikatu o potencjalnej dacie rozpoczęcia ograniczania QE, osłabienie dolara amerykańskiego

Jak kształtowały się ceny złota w lipcu 2021?

Przez cały miesiąc złoto sukcesywnie odrabiało straty poniesione w drugiej połowie czerwca, jednak jak już wcześniej wspomniałam, zadanie to bardzo utrudniał umocniony dolar amerykański. Po tym, jak w pierwszej części miesiąca złoto zdołało powróciło w okolice psychologicznego oporu na poziomie 1800 USD/oz, w drugiej połowie lipca dążyło do utrzymania tego poziomu. W osiągnięciu tego celu pomogło gołębie zeznanie Jerome Powella przed Kongresem poprzedzone danymi o inflacji w USA, która wzrosła do najwyższego poziomu od czerwca 2008 roku. W rezultacie cena złota przez moment zahaczyła o 1830 USD/oz, jednak poziom ten okazał się trudny do utrzymania – w rezultacie cena złota na powrót skonsolidowała się w okolicach 1800 USD/oz. Wyczekiwanym impulsem dla rynku złota, który zdołał wyrwać metal z cenowego marazmu, okazało się posiedzenie FOMC. Utrzymanie gołębiego stanowiska przez członków Komitetu, brak deklaracji o gotowości normalizacji polityki monetarnej (w tym podwyżki stóp procentowych) przełożyło się na osłabienie dolara amerykańskiego i powrót ceny złota w okolice 1830 USD/oz.

W skali miesiąca cena złota wyrażona w dolarach amerykańskich wzrosła o 3,56% – w chwili pisania tego tekstu kształtuje się na poziomie 1828,27 USD/oz. W przypadku zmian, które zaszły na wykresie ceny złota wyrażonej w polskiej walucie podobnie jak w czerwcu, tak i w lipcu na pierwszy plan wysunęła się bieżąca kondycja amerykańskiej waluty. W rezultacie umocnienie dolara przełożyło się na dynamiczny wzrost ceny złota wyrażonej w polskiej walucie – finalnie cena złota w złotówkach kończy lipiec na najwyższym poziomie od stycznia tego roku (około 7020 PLN) i notuje miesięczny wzrost o niespełna 4%. Warto dodać, że wpływ lipcowego posiedzenia FOMC na kondycję dolara okazał się na tyle znaczący, że zminimalizował straty złotówki praktycznie do zera – w skali miesiąca dolar podrożał o około 2 grosze.

Oczami ekonomistów – jak eksperci postrzegają aktualne działania banków centralnych?

W świetle gołębiego komunikatu FOMC, działań EBC nakierowanych na oswojenie rynków z perspektywą kolejnej dawki luzowania polityki monetarnej, obniżenia stopy rezerwy obowiązkowej dla większości banków przez PBOC, inwestorzy tracą wiarę, że w bliskim horyzoncie czasowym usłyszymy sygnały o normalizacji warunków finansowych.

Nierzadko zdarza się, że nawet jeśli jakiś pogląd jest nam obcy, nie zgadza się z tym, co obserwujemy w rzeczywistości, jednak jest wielokrotnie powtarzany przez kogoś, komu ufamy, bądź uznajemy za autorytet, sami zaczynamy w to wierzyć. Wydaje się, że właśnie w tę pułapkę wpadli inwestorzy, którzy bezgranicznie zaufali bankom centralnym w kwestii przejściowego charakteru inflacji, który w opinii tych instytucji jest wystarczającym argumentem przymawiającym za kontynuacją ultraakomodacyjnej polityki.

Czy inflacja stanowi zagrożenie?

„Z racji, że gracze rynkowi mocno trzymają się wiary w banki centralne, na ten moment złoto i srebro nie zajmują wyższych pozycji w ludzkiej skali wartości” – ocenili analitycy z Degussa. Inwestorzy z długoterminowym horyzontem powinni uważać obecne ceny złota i srebra za bardzo atrakcyjną okazję do poszerzenia części portfela przeznaczonej na fizyczne metale szlachetne”.

 Wśród ekspertów z Degussa panuje powszechne przekonanie, że ​​rośnie ryzyko utraty przez banki centralne kontroli nad oczekiwaniami inflacyjnymi, a kontynuacja ultraakomodacyjnej polityki może okazać się niebezpieczna w skutkach.

„Jest wielce prawdopodobne, że balansowanie banków centralnych w pewnym momencie przestanie działać, co najpewniej doprowadzi do brutalnego zetknięcia z inflacją: kiedy dojdzie do konfrontacji, [banki – przyp. red.] będą musiały wybrać pomiędzy przyzwoleniem na upadek systemu finansowego i gospodarczego a dodrukowaniem jeszcze większej puli dodatkowych pieniędzy (aby odeprzeć „wielki kryzys”). Najprawdopodobniej banki centralne zdecydują się na to drugie, a nie pierwsze” – nadmienili analitycy w raporcie. „Prawda jest taka, że ​​gospodarki są obciążone rekordowym poziomem zadłużenia po latach polityki bardzo niskich stóp procentowych. Instytut Finansów Międzynarodowych (IIF) szacuje, że do końca I kwartału 2021 roku globalny dług osiągnął 289 bilionów dolarów amerykańskich lub 360% globalnego PKB. Na tym tle trudno wyobrazić sobie, jak banki centralne mogłyby podnieść stopy procentowe bez wywołania kolejnego poważnego kryzysu kredytowego lub finansowego„.

Mark Skousen – wielokrotnie nagradzany ekonomista, redaktor naczelny Forecasts & Strategies – ocenił, że Rezerwa Federalna na czele z Jerome Powellem jest zbyt optymistycznie nastawiona do inflacji. Ekonomista stwierdził, że dalszy wzrost cen złota może okazać się istotnym sygnałem, sugerującym, że bank nie radzi sobie z tym problemem.

„Złoto wydaje się być wiodącym wskaźnikiem inflacji, a złoto idzie w górę, chociaż nie przekroczyło poziomu 1900 USD. Jeśli jednak przebije ten poziom i wzrośnie z 2000 USD do 2100 USD, inflacja może okazać się bardzo poważnym problemem” – ocenił Skousen podczas ostatniego wywiadu. „Próba kontrolowania inflacji jest jak próba złapania tygrysa za ogon. Może łatwo wymknąć się spod kontroli, tak jak to miało miejsce w latach 70. To bardzo niebezpieczna gra, naprawdę obawiam się, że rząd działa w tym momencie nieodpowiedzialnie”. 

Możesz chcieć również przeczytać