Zgodnie z oczekiwaniami Bank Rezerwy Nowej Zelandii zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych – podstawowa stopa procentowana została podniesiona z 0,25% do 0,50%. Redukcję stopnia monetarnej stymulacji Nowozelandzki Komitet Polityki Monetarnej motywował utrzymaniem niskiej inflacji i wspieraniem pełnego zatrudnienia w dłuższym okresie, po tym jak w 2. kwartale inflacja w kraju na antypodach wzrosła do 3,3% osiągając najwyższy poziom od dekady. Czy na podobny krok zdecydowały się dziś polskie władze monetarne?
Stopy procentowe w górę
Podczas październikowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej zapadła decyzja o podwyżce stóp procentowych – referencyjna stopa procentowa wzrosła z 0,1% do 0,5%, stopa lombardowa z 0,5% do 1,00%, stopa redyskontowa weksli z 0,11% do 0,51% oraz stopa dyskontowa z 0,12% do 0,52%.
W rezultacie złoty wyraźnie umocnił się zarówno względem euro jak i dolara – w chwili pisania tego tekstu euro kosztuje 4,5580 PLN (-1,11% w ciągu dnia), natomiast dolar 3,9498 PLN (-0,66% w ciągu dnia). Z perspektywy inwestujących w złoto najistotniejsze wydaje się być umocnienie złotówki względem dolara, bowiem czyni złoto tańszym w oczach posiadaczy polskiej waluty.
Aktualnie cena złota wyrażona w złotówkach wynosi 6948,68 PLN/oz i notuje dzienny spadek na poziomie 0,29%, podczas gdy cena tego metalu w dolarach oscyluje w okolicach 1760 USD/oz (+0,47% w ciągu dnia).
Dotychczas Rada Polityki Pieniężnej na zmiany w polityce monetarnej patrzyła nieprzychylnym okiem nie zważając na przybierającą na sile presję inflacyjną, która wzrosła wraz z wystąpieniem globalnego kryzysu energetycznego. W tej sytuacji ekonomiści nie wykluczali, że w kolejnych miesiącach inflacja mogłaby zbliżyć się nawet do 7%, po tym jak w sierpniu ceny dóbr i usług konsumpcyjnych (wskaźnik CPI) wzrosły o 5,8% w ujęciu miesiąc do miesiąca.
Do czego mogłoby doprowadzić dalsze odwlekanie podwyżki stóp procentowych?
Jednocześnie dużo wskazuje na to, że oczekiwania na ustabilizowanie sytuacji w nadchodzącym roku, stają się coraz mniej realnym scenariuszem – znaczące problemy w obszarze produkcji, perspektywa dalszego wzrostu cen surowców energetycznych, ale również zachowania polskich konsumentów, którzy w obawie przed dalszym wzrostem cen „kupują na zapas” – sprawiają, że podwyższona inflacja może pozostać z nami dłużej, niż do tej pory sugerowali przedstawiciele gołębiej części Rady Polityki Pieniężnej, którzy październikową decyzję o podwyższeniu stóp procentowych motywowali właśnie obawami o utrwalenie zbyt wysokiej inflacji.
Bierność polskich władz monetarnych w ostatnich tygodniach znacząco odbiła się na kondycji polskiej waluty i niewykluczone, że odwlekanie w czasie zaostrzania warunków finansowych mogłoby przełożyć się na dalszą deprecjację złotego. Warto przypomnieć sobie skalę reakcji ze strony polskiej waluty na podwyżkę stóp procentowych przez Narodowy Bank Czeski, która zbiegła się w czasie ze złożonym podczas ostatniego posiedzenia wnioskiem o podwyżkę stóp procentowych w Polsce do 2%. Wniosek ten rynek zinterpretował jako rozbieżność w oglądzie aktualnej sytuacji w naszym kraju przez członków Rady czyniąc najbliższą decyzję jeszcze „gorętszym tematem”.