Reakcja rynku złota na zaprzysiężenie 46. Prezydenta USA

Ceny złota powróciły w okolice najwyższego od prawie dwóch tygodni poziomu – w reakcji na wydarzenia zza oceanu, które pociągnęły za sobą osłabienie dolara amerykańskiego.

Zmiana rozkładu sił politycznych w USA katalizatorem dla złota?

Z perspektywy rynku złota inauguracja Joe Bidena na prezydenta USA niesie za sobą szereg zmian i rzuca nowe światło na priorytety, szczególnie w zakresie polityki fiskalnej. Wobec tego osłabienie amerykańskiej waluty nie stanowi przedmiotu większego zaskoczenia – wygrana Joe Bidena jest dla rynków równoznaczna z nadziejami na więcej bodźców stymulacyjnych w celu zwalczania ekonomicznych skutków pandemii COVID-19.

W chwili pisania tego tekstu, cena złota SPOT wyrażona w dolarach amerykańskich kształtowała się na poziomie około 1 870 USD/oz, co jest równoznaczne ze wzrostem na poziomie niemalże 1% w ciągu dnia. Ruch w górę obserwujemy również na wykresach w polskiej walucie – kruszec po dwóch tygodniach konsolidacji poniżej 7 000 PLN/oz w momencie kulminacyjnym przekroczył wspomniany opór i osiągnął poziom nieco powyżej 7 010 PLN/oz. Obecnie kurs złota oscyluje w granicach 6 980 PLN/oz (+0,9% w ciągu dnia).

Ostatnie ruchy złota prawdopodobnie są odpowiedzią na oczekiwania rynków finansowych na rychłe wprowadzenie w życie kolejnego pakietu stymulacyjnego. Joe Biden od samego początku opowiadał się za tym, że dołoży wszelkich starań, żeby w jak największym stopniu wesprzeć amerykańską gospodarkę za pomocą potężnego zastrzyku kapitału. Ostatnia propozycja prezydenta USA opiewa na równowartość bagatela 1,9 biliona dolarów i zakłada pomoc na trzech podstawowych płaszczyznach:

• usprawnienie programu dystrybucji szczepionek (ponad 400 miliardów USD);
• zapewnienie bezpośredniej, finansowej pomocy amerykańskim gospodarstwom domowym (około 1 bilion USD);
• wsparcie przedsiębiorstw i społeczności, które najdotkliwiej odczuły skutki pandemii (około 440 miliardów USD).

Czy rynek złota obdarzył zaufaniem nowego prezydenta USA?

W komentarzu dotyczącym wczorajszych wydarzeń Margaret Yang – Strateg w DailyFX – poruszyła kwestię zapowiedzi Joe Bidena w kontekście „gołębiego” nastawienia Rezerwy Federalnej do wprowadzania potencjalnych zmian. Yang rozszerzyła jednak omawianą kwestię o główny nurt, zgodnie z którym podążają banki centralne na całym świecie. „Przed złotem stoi więcej korzyści w nieco dalszym horyzoncie biorąc pod uwagę, że w skali globalnej banki centralne pozostaną w gołębim nastroju przez dłuższy okres” – oceniła Yang.

Z kolei Stephen Innes – Strateg Rynkowy w Axi – zwrócił uwagę na potencjalne zagrożenie dla złota, które niesie za sobą utrzymujący się, wysoki poziom rentowności 10-letnich obligacji USA. „Dotychczasowe tło i wszystkie sprzyjające wiatry, które towarzyszyły poprzednim wzrostom na rynku złota, niezmiennie pozostają obecne, ale podejrzewam, że kierunek podróży złota będzie podyktowany przez rentowności obligacji skarbowych” – wskazał specjalista.

Mimo to, ostatnie zmiany na wykresach sugerują, że inwestorzy bardzo poważnie podchodzą do obietnic Joe Bidena – wizja potencjalnych wzrostów jest na tyle silna, że chociaż wczorajsze wydarzenia nie przyniosły nic, z czym rynki nie zdołały się do tej pory oswoić, reakcja złota była naprawdę obiecująca.

„To dość fascynujące, ponieważ nie pojawiło się nic nowego, jeśli chodzi o ogłoszenia dotyczące polityki. Większość dzisiejszych wzrostów to po prostu zasługa inwestorów, którzy wierzą, że administracja Bidena będzie ściśle współpracować z Departamentem Skarbu przez pierwsze 100 dni w celu zapewnienia znaczącego bodźca” – stwierdził Edward Moya – Starszy Analityk ds. Rynku w OANDA. Podobnego zdania jest Phillip Streible – Główny Strateg ds. Rynku w Blue Line Futures – który ocenił, że „Na rynkach jest dużo optymizmu i nadziei, że Biden przyjmie dodatkowe środki stymulacyjne, czyniąc z tego priorytet”.

Przejęcie władzy w USA przez prezydenta z ramienia Partii Demokratycznej od samego początku intepretowane było jako najbardziej korzystny scenariusz dla złota. Wobec tego pytaniem, przed którym stoją inwestorzy, jest to, jak szybko Joe Biden wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom i doprowadzi do konsensu w kwestii nowej fali wsparcia. Biorąc pod uwagę skalę problemów, z którymi boryka się amerykańska gospodarka, na odpowiedź prawdopodobnie nie trzeba będzie długo czekać.