W ostatnich tygodniach znacząco zaostrzył się konflikt między prezydentem Donaldem Trumpem a Jerome Powellem, szefem Fed. Trump potrzebuje niższych stóp procentowych, by wesprzeć gospodarkę i rynki przed nadchodzącymi wyborami, lecz Fed nie zamierza ulegać politycznej presji (przynajmniej oficjalnie). Niższe stopy to także teoretycznie niższy koszt obsługi amerykańskiego zadłużenia, choć ich nagłe obniżenie (Trump postuluje 3 pkt. proc.) mogłoby przynieść dokładnie odwrotny skutek na długim końcu krzywej rentowności. Głównym bronią Powella przed obniżkami stóp pozostają niepewność i argumentacja związana z chaotyczną polityką celną administracji Trumpa (i jej docelowego wpływu na inflację).
Remont Fed: pretekst do zwolnienia Powella?
Dodatkowym punktem zapalnym stały się plany renowacji siedziby Fed w Waszyngtonie za astronomiczne 2,5 mld USD. Dla Trumpa to okazja, by znów uderzyć w wizerunek Powella – oskarżając go nie tylko o „brak osobowości”, ale i marnotrawstwo środków publicznych. Pojawiają się też spekulacje, czy Trump mógłby odwołać Powella przed końcem kadencji. Prawnie to trudne, chyba że znajdą się dowody na np. rażące zaniedbania lub nadużycia. „For cause” to jedyna furtka i wygląda na to, że Trump może spróbować zagrać tą kartą, choć wyraźnie odradzał mu to Scott Bessent – Sekretarz Departamentu Skarbu.
Co ewentualne skrócenie owej kadencji i obsadzenie fotela szefa Fedu kimś bardziej „skorym do współpracy” może oznaczać dla stóp procentowych i dolarowego systemu?
O tym w dzisiejszym video:
Tomasz Gessner
Tavex