Stwórz nowe powiadomienie cenowe

Wzrost sprzedaży detalicznej w USA. Złoto (jeszcze?) nie reaguje na inflację

Autorem artykułu jest Aleksandra Olbryś – opublikowano w kategorii Komentarze rynkowe TavexNews dnia 18.02.2021
Cena złota (XAU-PLN)
10756,40 PLN/oz
  
- 194,30 PLN
Cena srebra (XAG-PLN)
124,08 PLN/oz
  
- 2,26 PLN

Zgodnie z oczekiwaniami Amerykanie bez większych oporów wykorzystali finansowe wsparcie od rządu, czego najlepszym dowodem są najnowsze dane o sprzedaży detalicznej w USA.

Sprzedaż detaliczna w USA w styczniu

Pierwszy miesiąc roku przyniósł największy wzrost sprzedaży detalicznej od siedmiu miesięcy. Z danych Departamentu Handlu USA wynika, że sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 5,9% miesiąc do miesiąca (+7,4% w ujęciu rocznym), co zdecydowanie przekroczyło konsensus oczekiwań rynkowych, który ukształtował się na poziomie 1,1%.

Prym wiodły sklepy zajmujące się sprzedażą urządzeń elektronicznych (+14,7%), meblowe (+12%), odzieżowe (+5%) i salony samochodowe (+3,1%). Warte uwagi ożywienie odnotowała gastronomia – wpływy z barów i restauracji wzrosły o 6,9%. Niemniej jednak wyniki sektora z ubiegłego miesiąca pozostają daleko w tyle w porównaniu ze styczniem 2020 roku – sprzedaż w lokalach gastronomicznych spadła o 16,6%. Z kolei sprzedaż internetowa wzrosła o imponujące 11% w porównaniu z 7,3% spadkiem odnotowanym w grudniu.

Rezerwa Federalna wciąż w gołębim nastroju

Z najnowszego protokołu Rezerwy Federalnej wynika, że zamierza utrzymać akomodacyjną politykę pieniężną, ponieważ wzrost gospodarczy w dalszym ciągu pozostaje pod znakiem zapytania.

Uczestnicy pozostali zgodni, że ścieżka do ożywienia gospodarczego w znacznym stopniu zależy od przebiegu pandemii i postępów w szczepieniach. Wielu uczestników zauważyło, że pandemia wciąż stanowi poważne zagrożenie dla perspektyw gospodarczych, w szczególności ryzyka związanego z nowymi szczepami wirusa, potencjalną odpornością zbiorową oraz trudnościami w produkcji i dystrybucji szczepionek”– czytamy w protokole.

Styczniowe dane to dopiero cisza przed prawdziwą burzą

Styczniowe dane można uznać za przedsmak tego, co przyniosą najbliższe miesiące – napływ lepszych od oczekiwanych danych nie odwiódł Joe Bidena od zamiaru wprowadzenia kolejnej fali stymulacji, w tym czeków dla Amerykanów o wartości 1400 USD. Bazując na styczniowych danych, dodatkowe wparcie może okazać się tykającą bombą, która sprawi, że wyniki z pierwszego miesiąca roku przestaną robić jakiekolwiek wrażenie.

Rynek USA w sidłach inflacji?

Dane odnoszące się do sprzedaży detalicznej nie są jednak jedynym zaskoczeniem – ostatni wzrost aktywności gospodarczej nie pozostał bez wpływu dla inflacji. Zgodnie z doniesieniami Departamentu Pracy USA wskaźnik cen dóbr produkcyjnych PPI (ang. producer price index) wzrósł w styczniu o 1,3%, a tym samym przewyższył prognozy, które zakładały wzrost na poziomie 0,2%. Co więcej, styczniowy rezultat jest równoznaczny z największym wzrostem od grudnia 2009 roku.

Złoto, które powszechnie postrzegane jest jako zabezpieczenie przed inflacją, praktycznie nie zareagowało na ostatnie dane, co dla niektórych okazało się niemałym zaskoczeniem. Czy podważa to często podkreślany atut kruszcu? Niewykluczone, że brak reakcji ze strony złota został częściowo spowodowany zamieszaniem wokół sprzedaży detalicznej w styczniu, co przyćmiło doniesienia o inflacji.

Niemniej jednak, z historycznego punktu widzenia złoto bardzo dobrze radzi sobie w okresach urzeczywistniającej się presji spotęgowanej dodatkowo o niepewność, co do charakteru przyszłego ożywienia gospodarczego. Chociaż zwiększanie podaży pieniądza w sytuacji ogólnoświatowego kryzysu zdrowotnego ma u podstaw dobre intencje – wsparcie ożywienia lub chociażby przeciwdziałanie gospodarczej stagnacji – jednocześnie może przyczynić się do problematycznego wzrostu cen. Niewykluczone, że nieujarzmiony popyt konsumpcyjny skłoni producentów do „przerzucenia” kosztów pandemii na konsumentów, co najlepiej odzwierciedli właśnie trudna do skontrolowania inflacja.

Możesz chcieć również przeczytać