Euforia związana z pozytywnymi wieściami na temat szczepionki na COVID-19, zdaje się ponownie ustępować awersji do ryzyka, które w dużej mierze zdeterminowało tegoroczny popyt na różne klasy aktywów.
Hossa na złocie w perspektywie długoterminowej pozostaje nieprzerwana
Mimo wielkich nadziei na początek ożywienia gospodarczego inwestorzy na powrót stanęli w obliczu szarej rzeczywistości – rekordowej liczby zakażeń koronawirusem, zwiększonej ilości obostrzeń i braku zapowiedzi kolejnych bodźców.
Ubiegły tydzień na rynku złota zaczął się od gwałtownego spadku na poziomie około 100 USD/oz. w związku z doniesieniami koncernu farmaceutycznego Pfizer o 90% skuteczności szczepionki. Wszystkie światła przez moment zostały skierowane na akcje, gdzie niektóre z najważniejszych indeksów odnotowały rekordowe wartości. Kiedy jednak pierwsze emocje opadły, zaczęły się pojawiać komentarze analityków, jakoby nie był to jeszcze koniec dobrej passy dla złota, a obecny spadek cen był „chwilą na odreagowanie”.
„Nawet po spadku byliśmy konstruktywni, zarówno w kwestii złota, jak i srebra” – powiedział Peter Hug – Dyrektor ds. Metali Szlachetnych w Kitco. „Pomyślałem, że złoto zatrzyma się na granicy 1850 dolarów, i tak też się stało… Złoto nadal jest aktywem wartym uwagi. Nie sądzę, żeby cokolwiek się zmieniło”.
Czy szczepionka odegra ważną rolę dla kształtowania się cen złota w przyszłości?
Hug w wypowiedzi odniósł się również do głośnej w ostatnim czasie kwestii szczepionki.
„Szczepionka Pfizera prawdopodobnie nie zostanie zatwierdzona przez FDA do końca grudnia, a co za tym idzie jej rozpowszechnienie do lata nie będzie prostym zadaniem. Nie będzie dostępna na dużą skalę do tego czasu” – podkreślił ekspert.
Hug zwrócił również uwagę na problemy logistyczne dotyczące wprowadzenia szczepionki na rynek – dawkowanie (zgodnie z zaleceniem powinna zostać podana w dwóch etapach) i utrzymanie odpowiedniej, bardzo niskiej temperatury.
Akomodacyjna polityka banków centralnych – wpływ na rynek złota
Zdaniem Huga najważniejszą kwestię stanowi jednak sposób prowadzenia polityki pieniężnej przez banki centralne. Nic nie wskazuje na to, żeby dotychczasowa akomodacyjna polityka pieniężna, nagle obrała odmienny kurs. „Banki centralne nie będą hamować bodźców, a inflacja wzrośnie sprzyjając metalom szlachetnym” – powiedział Hug.
Czy to dobry czas na inwestycję w złoto?
Ekspert doradził również, żeby kupować złoto przy spadkach, ponieważ środowisko makro w dalszym ciągu tworzy korzystne warunki dla metali szlachetnych i sprzyja wzrostom w przyszłości.
„Nawet jeśli odnotujemy spadek do poziomu 1850 USD, a następnie do 1825 USD nie będzie to powód do paniki. Być może będziemy musieli poczekać i uzbroić się w cierpliwość, ponieważ złoto w końcu wróci do poziomu 2000 USD i będzie dalej rosnąć” – powiedział Hug.
Nowy pakiet stymulacyjny – kiedy możemy się go spodziewać?
Prawdopodobnie rozpoczynający się tydzień będzie czasem oczekiwania na reakcję ze strony rządu USA na rosnącą w rekordowym tempie liczbę dziennych zakażeń na COVID-19.
„Największym ryzykiem dla złota w przyszłym tygodniu [wypowiedź z piątku – przyp. red.] będzie bezczynność rządu. Prezydent Donald Trump odmawia podjęcia jakichkolwiek działań przed odstąpieniem miejsca Joe Bidenowi. Z kolei ten drugi ma związane ręce, ponieważ jest prezydentem elektem” – oznajmił Hug.
„Nic nie wskazuje na to, żeby Republikanie i Demokraci planowali spotkanie w celu omówienia warunków pakietu stymulacyjnego przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta. Istnieje więc duże ryzyko dla rynków akcji, zwłaszcza jeśli niektóre stany zostaną zamknięte. Może to mieć również negatywne znaczenie dla metali szlachetnych w perspektywie krótkoterminowej. Mimo to obraz makro w dalszym ciągu sprzyja metalom w perspektywie średnioterminowej, ponieważ bodziec w końcu nadejdzie” – dodał ekspert.
Zdaniem ekonomistów z ING, niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości w USA zostaną zastosowane kolejne ograniczenia.
„Przy tak dużym przyroście zachorowań, jaki obecnie obserwujemy w USA, mamy przeczucie, że nie minie dużo czasu, zanim zostaną ponownie wprowadzone surowe środki zapobiegawcze. Najpewniej nastąpi to niedługo po Święcie Dziękczynienia” – powiedzieli.
Kryzys zdrowotny spotęgowany o nasilające się napięcia polityczne w USA
Eksperci z ING odnieśli się również do obecnych kontrowersji, jakie w dalszym ciągu budzi przebieg wyborów w USA.
„Tło polityczne pozostaje źródłem niepewności, co przejawia się, m.in. w ponownym liczeniu głosów, rozprawach sądowych i oskarżeniach o dopuszczenie się oszustwa. Wzmaga to polityczną wrogość, dlatego obawiamy się, że droga do rozmów o jakimkolwiek wsparciu fiskalnym, które mogłyby pomóc złagodzić niektóre szkody gospodarcze powstałe na wskutek pandemii, pozostaje bardzo długa” – dodali ekonomiści z ING.
Zdaniem Charliego Nedossa – Starszego Stratega ds. Rynku w LaSalle Futures Group – mimo negatywnego nastawienia politycznych obozów, pogarszająca się sytuacja pandemiczna w USA może poniekąd zmusić rząd USA do zawarcia jakiegoś porozumienia.
„Ostatnim razem bodziec przyniósł oczekiwanie skutki. Już teraz da się jednak na powrót odczuć jego słabnące efekty, ponieważ coraz więcej Amerykanów traci pracę, rośnie liczba zakażeń a widmo kolejnych obostrzeń wisi w powietrzu” – oznajmił Nedoss.