Od samego początku pandemia COVID-19 była niebywałym obciążeniem dla chińskiego rynku złota – wraz z rozprzestrzenianiem się koronawirusa lokalny popyt na kruszec uległ dramatycznemu osłabieniu.
Ożywienie na chińskim rynku złota
Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, kiedy chińska gospodarka odbiła się w drugiej połowie ubiegłego roku, a kontynuacja ożywienia trwa po dzień dzisiejszy, czego najlepszym dowodem jest imponujący wzrost PKB o 18,3% w 1. kwartale 2021 roku. Nic więc dziwnego, że złoto odzyskało swoją świetność – poprawie uległ nie tylko popyt konsumpcyjny, ale również inwestycyjny. W tym miejscu warto nadmienić, że Chiny obok Indii są największym konsumentem złota na świecie i co roku pochłaniają setki ton tego kruszcu o równowartości miliardów dolarów.
Zmiany w chińskim imporcie złota
W tej sytuacji, jak najbardziej uzasadnione wydają się podjęte przez Chiny działania związane z wydaniem pozwolenia krajowym i międzynarodowym bankom na zwiększenie ilości złota importowanego do kraju. Według części źródeł taki zabieg może okazać się dodatkowym wsparciem dla cen metalu po ostatnich spadkach.
Bank Ludowy Chin, który pełni funkcję chińskiego banku centralnego, kontroluje ilość złota napływającego do kraju za pomocą systemu kontyngentu przewozowego skierowanego w kierunku banków komercyjnych. Dzięki temu PBOC ma możliwość nadzoru nad wielkością importu metalu odpowiadającemu lokalnemu zapotrzebowaniu. Z natury rzeczy funkcja ta uprawnia go również do ograniczenia przepływów.
Jak podają źródła, w ostatnich tygodniach Bank Ludowy Chin zezwolił na import dużych ilości kruszcu.
„Przez jakiś czas nie mieliśmy kontyngentów. Teraz otrzymujemy ich najwięcej od 2019 roku” – skomentował jeden z banków odpowiedzialnych za transfery złota do Chin.
Ile ton złota trafi do Chin w najbliższych miesiącach?
Z części doniesień wynika również, że prawdopodobnie w najbliższym czasie do Chin napłynie kolejne 150 ton złota o wartości 8,5 miliarda dolarów przy założeniu utrzymania obecnego poziomu cen. Jeśli chodzi o skonkretyzowanie, co poszczególne źródła rozumieją pod pojęciem „najbliższego czasu” tu zachodzi pewna rozbieżność – według części z nich złoto zostanie wysłane do Chin w kwietniu, natomiast według pozostałych, że w kwietniu i maju.
Warto odnotować, że większość chińskiego importu złota zazwyczaj pochodzi z Australii, Republiki Południowej Afryki i Szwajcarii.
Wielkość przesyłek sygnalizuje powrót Chin na światowy rynek kruszców z prawdziwym przytupem. Jak wynika z chińskich danych celnych od lutego 2020 roku kraj importował średnio złoto o wartości około 600 milionów dolarów miesięcznie, czyli około 10 ton. Dla porównania w 2019 roku import kruszcu ukształtował się na poziomie około 3,5 miliarda dolarów miesięcznie, czyli około 75 ton.
Mimo prośby o komentarz, na ten moment Bank Ludowy Chin nie odniósł się doniesień.
Jak kryzys w Chinach wpłynął na zapotrzebowanie na kruszec?
Chociaż nie można odmówić Chinom znaczącego udziału w całokształcie konsumpcji złota na świecie, nieobecność kraju miała niewielki wpływ na ceny złota w pierwszych miesiącach pandemii.
Rynek złota bez przestojów
Z uwagi na zainteresowanie ze strony inwestorów z Zachodu, którzy w obawie przed konsekwencjami globalnego kryzysu zdrowotnego uciekali się w kierunku bezpiecznych klas aktywów, cena złota poszybowała w górę i w pierwszych dniach sierpnia 2020 roku sięgnęła rekordowego poziomu powyżej 2070 USD/oz.
Kolejne miesiące przyniosły pozytywne wieści na temat postępów przy produkcji szczepionek, przez co ceny złota spadły w okolice 1750 USD/oz, a część inwestorów zdecydowała się ulokować kapitał w bardziej ryzykownych klasach aktywów. Niemniej jednak złoto w dalszym ciągu cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem zachodnich inwestorów i skorzystało na stopniowym ożywieniu w Chinach i Indiach.
Pozostając przy temacie popytu na złoto w Indiach, o którego przejawach odrodzenia pisałam tutaj, istotna jest informacja, że w marcu tego roku, kraj odnotował rekordowy import kruszcu na poziomie 160 ton.
„Ożywienie w Chinach i Indiach ma kluczowe znaczenie dla ustalenia dolnego progu dla złota” – skomentowała Suki Cooper – Analityk w Standard Chartered.
Istotnie jest to bardzo trafny komentarz zważywszy na fakt, że z perspektywy historycznej Chiny i Indie zazwyczaj odpowiadają za mniej więcej dwie piąte rocznego, globalnego zapotrzebowania na złoto.