Rynki w potrzasku ze strony presji inflacyjnej. Jak odpowie Rezerwa Federalna?

Rynek złota w dalszym ciągu nie może wydostać się z sideł negatywnego trendu cenowego, pomimo napływu gorszych od prognozowanych danych z USA.

Luty miesiącem rozczarowujących danych?

Z najnowszych doniesień ISM (ang. Institute for Supply Management) wynika, że w lutym odczyt wskaźnika ISM dla usług (55,3%) okazał się niższy od prognoz, które zakładały, że ukształtuje się on na takim samym poziomie jak w styczniu, tj. 58,7%.

Nie jest to jedyny rozczarowujący rezultat – większość pozostałych odczytów również wykazała się słabością. Business Activity Index spadł do 55,5% w lutym, w porównaniu ze styczniowym odczytem, który wyniósł 59,9%.

Równie nieciekawie wygląda sytuacja na amerykańskim rynku pracy – Employment Index spadł o 2,5% w porównaniu do poprzedniego miesiąca, kiedy ukształtował się na poziomie 55,2%.

W opinii niektórych ekonomistów dane źle wróżą piątkowemu raportowi o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym, z uwagi na znaczenie sektora usług.

Co istotne z perspektywy rynku złota, presja inflacyjna coraz bardziej przybiera na sile, co odzwierciedla lutowy odczyt wskaźnika cen. Price Index wzrósł do 71,8%, w porównaniu ze styczniowym odczytem, który wyniósł 64,2%.

Amerykański rynek długu znów hamuje aspiracje złota

Poranny wzrost cen złota, który pozwolił na odbicie od niemalże 9-miesięcznych minimów, po raz kolejny został ukrócony przez rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. W chwili pisania tego tekstu cena złota wyrażona w dolarach amerykańskich oscyluje w okolicach 1715 USD/oz (-0,57% w ciągu dnia). Nieco mniejszy dzienny spadek obserwujemy na wykresach w złotówkach, gdzie aktualna cena złota SPOT kształtuje się na poziomie 6473 PLN/oz (-0,02% w ciągu dnia).

„To wyłącznie techniczne odbicie. Ogólne fundamenty, takie jak odwrócenie kursu dolara i rosnące rentowności w USA, wciąż mają negatywny wpływ na ceny złota” – wskazał Hareesh V – Dyrektor ds. Surowców w Geojit Financial Services.

Faktycznie dolar amerykański ponownie wysunął się na pierwszy plan podążając za amerykańskim rynkiem długu. Wzrost indeksu dolara (DXY: 91,15, +0,23%) ugruntował jego pozycję względem pozostałych kluczowych walut.

Czy Rezerwa Federalna zmieni dotychczasową narrację?

W obliczu presji, którą rosnące rentowności amerykańskich Treasuries, wywierają na rynki inwestycyjne, oczy inwestorów skierowane są w kierunku dzisiejszego wystąpienia Jerome Powella podczas Wall Street Journal.

„Tempo wzrostu rentowności było znacznie szybsze niż większość ludzi się spodziewała, dlatego pojawiły się spekulacje, że władze mogą zacząć myśleć o zaostrzeniu swojej polityki” – ocenił Hirokazu Kabeya – Główny Strateg w Daiwa Securities.

Dotychczas motywem przewodnim przemówień Przewodniczącego Rezerwy Federalnej było przeświadczenie, że sytuacja na amerykańskim rynku długu jest drogowskazem dla charakteru ożywienia gospodarczego, jednak tym razem wydaje się, że inwestorzy oczekują bardziej konkretnych wskazówek. Czy się ich doczekają?

Na to pytanie trudno odpowiedzieć, niemniej istnieje prawdopodobieństwo, że dzisiejsze wystąpienie Powella nie przyniesie żadnych „nowości”. Ostatnie wypowiedzi współpracowników Przewodniczącego Rezerwy Federalnej były dosyć niejednoznaczne i balansowały na stopniowym ostudzaniu nastrojów na amerykańskim rynku długu. Pewnym kontrastem okazało wtorkowe oświadczenie Członkini Zarządu Rezerwy Federalnej – Lael Brainard – która wyraziła swoje obawy, co do potencjalnego osłabienia aktywności gospodarczej wskutek wzrostu rentowności.

Komentarz Brainard szybko został jednak skorygowany przez wypowiedz Charlesa Evansa – Dyrektora Generalnego Rezerwy Federalnej w Chicago – który powtórzył stanowisko Powella, że wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych jest przejawem optymizmu, co do ożywienia gospodarczego. Wobec tego, przypuszczenia, że Przewodniczący Rezerwy Federalnej dzisiejsze wystąpienie utrzyma w dotychczas preferowanej narracji, naturalnie są uzasadnione.