Złoto kontynuuje odrabianie strat. Jak rynek przyjął dane o inflacji w USA?

Chociaż inflacja w USA utrzymuje się zdecydowanie powyżej 2% celu inflacyjnego Rezerwy Federalnej, wczorajszy odczyt wskaźnika po raz pierwszy od kilku miesięcy nie zaskoczył na plus i okazał się praktycznie na każdym polu zbieżny z oczekiwaniami.

Czy najnowsze dane o inflacji za oceanem świadczą o wyhamowaniu presji inflacyjnej?

W takim otoczeniu, na rynki wdarła się niepewność, czy najnowsze dane o inflacji nie staną się pretekstem dla Rezerwy Federalnej przemawiającym za utrzymaniem dotychczasowych paramentów polityki monetarnej. Dlaczego? Na najnowszy odczyt wskaźnika decydenci z banku mogą spojrzeć w dwojaki sposób i w zależności od tego, która perspektywa będzie im bliższa, dostosować pod nią przyszłe działania. Z jednej strony utrzymujący się trzeci miesiąc z rzędu poziom wskaźnika CPI powyżej 5% może zostać zinterpretowany jako przesłanka ku jak najszybszemu rozpoczęciu taperingu. Jednak z drugiej wyhamowanie dynamiki wzrostu cen może zostać utożsamione z ograniczeniem presji inflacyjnej. Zważywszy na „luźne” podejście Rezerwy Federalnej do rosnącej inflacji w ostatnich miesiącach drugi scenariusz nie wydaje się wcale nierealny, co inwestorzy zdają się dostrzegać.

„W odniesieniu do rynku złota najważniejsze pytanie dotyczy taperingu, który według niektórych członków FOMC może rozpocząć się już pod koniec 2021 roku. Najnowsze dane o CPI sugerują jednak, że argumenty [za przyspieszeniem zmian – przyp. red.] osłabły” – powiedziała Rhona O’Connell – Analityk w StoneX.

Mieszane odczucia inwestorów względem dalszych kroków Rezerwy Federalnej i trwające od wczoraj osłabienie amerykańskiej waluty wykazały się pozytywnym wpływem na zainteresowanie złotem. W chwili pisania tego tekstu cena uncji kruszcu wyrażona w dolarach amerykańskich wynosi 1752,50 USD i notuje dzienny wzrost na poziomie 0,74%. Podobne zmiany obserwujemy na wykresie ceny złota w polskiej walucie – aktualna cena uncji tego metalu wynosi 6841,27 PLN (+0,69% w ciągu dnia).

Co przedstawiciele Rezerwy Federalnej mówią na temat obecnego poziomu skupu aktywów?

Nie zmienia to jednak faktu, że nawet w obliczu wyhamowania dynamiki wzrostu cen Rezerwie Federalnej zdecydowanie bliżej niż dalej do ograniczenia skali QE.

„Ogólny konsensus emanujący obecnie z Rezerwy Federalnej jest taki, że czas na ograniczanie skupu aktywów zbliża się wielkimi krokami„ – wskazał Kim Mundy – Strateg Commonwealth Bank of Australia.

Robert Kaplan – Prezes Rezerwy Federalnej w Dallas – we wczorajszym komentarzu dla CNBC wyraźnie podkreślił, że harmonogram zawężenia skali skupu obligacji powinien zostać ogłoszony w przyszłym miesiącu, a rozpoczęty już w październiku.  Kaplan ocenił, że obecny poziom 120 miliardów USD jest nieadekwatnie wysoki w stosunku do bieżących potrzeb amerykańskiej gospodarki, która w jego opinii boryka się obecnie z problemami na tle podażowym, a nie popytowym.

„Te zakupy nie są dobrze dopasowane do środowiska, w którym się obecnie znajdujemy; trochę tak jak lekarz przepisujący leki pacjentowi po urazie, który po dostrzeżeniu skutków ubocznych dochodzi do wniosku, że lek nie jest zbyt skuteczny… Myślę, że w tym przypadku najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, jest jak najwcześniejsze odstawienie tego leku” – wskazał Kaplan.

Podobne stanowisko w sprawie ograniczania skali skupu aktywów zajęła Esther George – Prezes Rezerwy Federalnej w Kansas City – która oceniła, że warunki do rozpoczęcia taperingu zostały spełnione. Odmienne zdanie miał z kolei Thomas Barkin – Prezes Rezerwy Federalnej w Richmond – który stwierdził, że ożywienie na rynku pracy jest na zbyt wczesnym etapie, żeby mówić o krokach w kierunku normalizacji polityki.