Złoto tryumfuje w roli bezpiecznej przystani. Awersja do ryzyka szkodzi złotemu

Spekulacje o bankructwie chińskiego dewelopera Evergrande wprawiły inwestorów w stan niepokoju odwracając ich uwagę od ryzykownych klas aktywów. Wszechobecny pesymizm, który opanował rynki nie okazał się bez znaczenia dla kondycji polskiej waluty, której straty uzależnione są już nie tylko od biernej postawy Narodowego Banku Polskiego, ale również negatywnego sentymentu rynkowego, który generuje odpływ kapitału z rynków wschodzących.

Złoto odrabia ostatnie straty

Dzisiejszy dzień nie przyniósł w tym zakresie większych zmian. Inwestorzy wciąż skłaniają się ku bezpiecznym klasom aktywów. Warto w tym miejscu poświęcić uwagę złotu, które w momencie, kiedy większość rynków finansowych – w tym surowcowych – notowało straty, kruszec ten obrał przeciwny kierunek. Odmienny charakter zmian na wykresach ceny złota w zestawieniu z tymi notowanymi na wykresach pozostałych metali inwestycyjnych (jednocześnie pełniących zasadniczą rolę w przemyśle) stanowi o szczególnej roli tego pierwszego jako formy bezpiecznej przystani.

„Czarna rozpacz” polskiej złotówki

W chwili pisania tego tekstu cena uncji złota wyrażona w amerykańskiej walucie wynosi 1766,07 USD i notuje dzienny wzrost na poziomie 0,56%. Z kolei cena uncji złota wyrażona w złotówkach sukcesywnie zbliża się do psychologicznego oporu na poziomie 7000 PLN (+0,92% w ciągu dnia) napędzana głównie słabością polskiej waluty.

Nienajlepszą kondycję złotego odzwierciedla to, z jaką łatwością kurs EUR/PLN przełamał barierę 4,60 PLN – aktualnie euro jest najdroższe od marca tego roku. Z perspektywy inwestujących w złoto warto zwrócić uwagę na kurs USD/PLN, a ten analogicznie jak w przypadku pary walutowej EUR/PLN jest najwyższy od przełomu pierwszego i drugiego kwartału – dolar kosztuje 3,9415 PLN.