Po 2000 USD przyszedł czas na 4000 USD za uncję – Frank Holmes

Warunki fiskalne i monetarne jeszcze nigdy tak bardzo nie sprzyjały cenom złota – w tym tygodniu padł nowy historyczny rekord – żółty metal przekroczył granicę 2000 USD za uncję. Zdaniem Franka Holmesa – dyrektora generalnego w US Global Investors – nie jest to jeszcze koniec podbojów królewskiego kruszcu w tym roku.

4000 USD za uncję kolejnym celem złota

W ostatnim wywiadzie Holmes powiedział, że cena złota do końca roku może sięgnąć nawet 4000 USD za uncję, tym samym podwajając zyski. Dyrektor zaznaczył jednak, że po drodze mogą nastąpić korekty cen, i że to właśnie wtedy inwestorzy powinni decydować się na lokowanie większej ilości kapitału w złocie.

Inflacja – perspektywy dla 2 połowy 2020 roku

Holmes przewiduje wzrost inflacji, przy niezmiennie niskich stopach procentowych tworząc środowisko ujemnych realnych stóp procentowych.

„Im wyższe ujemne realne stopy procentowe, tym wyższa cena złota” – podkreślił Holmes.

Prędkość przepływu pieniędzy, będąca miarą częstotliwości transakcji konsumenckich, jednocześnie używana jako miernik kondycji ekonomicznej, spada, co sugeruje, że ludzie niechętnie wydają pieniądze.

„[W obecnej sytuacji – przyp.red.] po prostu nie można używać prędkości przepływu pieniądza jako miernika inflacji (…). Myślę, że ważniejsze jest to, aby pamiętać, że od 1980 roku, kiedy złoto przeszło przez 850 dolarów, a srebro 50 dolarów, a stosunek złota do srebra wynosił wówczas 17:1, stopy procentowe były bardzo wysokie. Bardzo ważne jest, aby umieścić to w kontekście tego, co mamy dzisiaj” – powiedział Holmes. „Obliczenia CPI [wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych – przyp.red.], kiedy złoto osiągnęły poziom 850 USD, zmieniały się wiele razy”.

Relacja pomiędzy złotem a srebrem

W związku z tym, że w ostatnim czasie srebro osiągało lepsze wyniki niż złoto, stosunek pomiędzy dwoma metalami szlachetnymi spadł. Zdaniem Holmesa powyższy trend wskazuje na wzrost zainteresowania sektorem metalowym.