Stwórz nowe powiadomienie cenowe

Podsumowanie miesiąca: Jak kształtował się rynek złota w październiku 2020?

Autorem artykułu jest Aleksandra Olbryś – opublikowano w kategorii Komentarze rynkowe TavexNews dnia 02.11.2020
Cena złota (XAU-PLN)
10913,30 PLN/oz
  
+ 144,60 PLN
Cena srebra (XAG-PLN)
128,07 PLN/oz
  
- 0,47 PLN
TavexNews: Jak kształtował się rynek złota w październiku 2020?

Raportów ciąg dalszy. Tym razem po obszernym opracowaniu rynku złota w 3 kwartale 2020 roku przyszedł czas na nieco krótszą analizę najważniejszych czynników, które odegrały kluczową rolę w ubiegłym miesiącu – październiku.

Czynniki, które wpłynęły na rynek złota w październiku

Najważniejsze determinanty, które kształtowy rynek złota w pierwszym miesiącu ostatniego kwartału 2020 roku:

  • oczekiwania na wprowadzenie kolejnego pakietu środków stymulujących ze strony Rezerwy Federalnej;
  • pogorszenie perspektyw na szybkie wyjście z pandemii COVID-19;
  • niepewność związana z wynikami wyborów prezydenckich w USA oraz możliwością wystąpienia ewentualnych protestów powstałych na wskutek niezadowolenia zwolenników opozycyjnego obozu;
  • dalszy wzrost niepewności, co do ostatecznego charakteru ożywienia gospodarczego;
  • gwałtowny przyrost dziennych zachorowań (szczególnie w Europie) oraz kolejne deklaracje związane z wprowadzaniem kolejnych obostrzeń.

Wybory prezydenckie i niespełnione obietnice FED

Październik został zdominowany przez – na ten moment nieziszczone – nadzieje na wprowadzenie kolejnego pakietu środków stymulujących przez Rezerwę Federalną. I chociaż zarówno przedstawiciel Republikanów Donald Trump, jak i reprezentant Demokratów Joe Biden, czyli dwaj główni kandydaci do objęcia prezydentury w USA na najbliższe cztery lata, zaakceptowali taką formę pomocy, wszystko stanie się jasne dopiero po ogłoszeniu ostatecznego wyniku wyborów 14 grudnia 2020 roku, podczas Kolegium Elektorów.

Wpływ pandemii koronawirusa na rynek złota

Wraz z nadejściem października, po rezygnacji z części obostrzeń w większości krajów, pandemia COVID-19 ponownie dała się we znaki, a w niektórych państwach liczba nowych dziennych zakażeń przebiła rekordy z pierwszej połowy roku. Ponadto coraz więcej państw jest bliskie wprowadzeniu kolejnego lockdownu, co – jak powszechnie wiadomo – nie przyniesie nic dobrego dla gospodarek na całym świecie. Nic więc dziwnego, że w obliczu tak ponurej sytuacji gospodarczej, zdecydowana większość światowych ekonomistów jest zdania, że obecne podłoże makroekonomiczne sprzyja dalszym wzrostom na rynku złota, a długoterminowy trend nie wydaje się być zagrożony.

W pierwszej części października Jerome Powell – Przewodniczący Rezerwy Federalnej – powiedział, że charakter ożywienia gospodarczego w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania, a „droga do całkowitego wyzdrowienia pozostaje kręta”. Powell wspomniał również, iż „Tempo ożywienia gospodarczego w dalszym ciągu jest trudne do przewidzenia, po części dlatego, że jest uwarunkowane tym, jak będzie rozwijała się sytuacja epidemiologiczna. Istnieje duże ryzyko, że początkowe korzyści wynikające z ponownego otwarcia gospodarki przekształcą się w dłuższy niż przewidywano okres rekonwalescencji”. Jak się później okazało, uwaga Powella o wpływie zniesienia obostrzeń okazała się jak najbardziej trafna, co można było zaobserwować po gwałtownym wzroście zachorowań.

Jak kształtowały się ceny złota w październiku 2020?

W międzyczasie, podobnie jak we wrześniu, tak i w dziesiątym miesiącu roku, cena złota dążyła do skonkretyzowania kierunku zmian. W październiku 2020 roku nasilająca się sytuacja pandemiczna w Polsce, w połączeniu z mającymi miejsce pod koniec miesiąca masowymi protestami, finalnie doprowadziły do wzrostu cen na poziomie ok. 1,6% (do mniej więcej 7 427,00 PLN za uncję). Jeśli natomiast chodzi o cenę w dolarach amerykańskich, październik 2020 roku rozpoczął się na poziomie nieco ponad 1900 USD za uncję złota, a zakończył w okolicach 1880 USD za uncję.

Rynek złota w Polsce – październik 2020 roku

Jak już wspomniałam, dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na sytuację na polskim rynku złota, było orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o zakazie aborcji eugenicznej. W ostatnich dniach na terytorium całego kraju miała miejsce fala protestów, podczas których tysiące Polek i Polaków wyszło na ulicę, aby wyrazić swoje niezadowolenie na podjętą przez ów organ decyzję. Niestety jednocześnie z dnia na dzień odnotowuje się kolejne niechlubne rekordy w ilości nowych przypadków zakażeń i nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała ulec poprawie. Niewykluczone, że kontynuacja protestów – w perspektywie następnego tygodnia lub dwóch – przyczyni się do wzrostu liczby zachorowań.

Jednak jedyne, co aktualnie jest pewne, to to, że pandemia ponownie jest mocna odczuwalna, zarówno przez mniejszych, jak i większych przedsiębiorców, polski złoty osłabia się względem najważniejszych światowych walut, a dług publiczny nieubłaganie rośnie. To wszystko sprawia, że część inwestorów, która odmówiła sobie inwestycji w szczytowych dla złota miesiącach – przede wszystkim na początku sierpnia, kiedy cena kruszcu sięgnęła nowego, historycznego rekordu, na poziomie powyżej 2070 USD za uncję – teraz widzi okazję do poszerzenia swoich zasobów w złocie.


Oczami ekonomistów – perspektywy dla złota

Chociaż raz po raz pojawiają się przesłanki, jakoby prace nad szczepionką nad COVID-19 były coraz bliższe finalizacji, w dalszym ciągu dominują kontrowersje związane z jej wprowadzeniem i rozpowszechnieniem. Mimo że letnie miesiące okazały się dosyć łagodne pod kątem liczby nowych zakażeń, nadejście jesieni poniekąd przypomniało, że pandemia jeszcze nie dobiegła końca, co ma niebagatelny wpływ na gospodarki na całym świecie.

Co prawda niepokój wśród społeczeństwa związany z koronawirusem nie jest już tak duży, jak w początkowej fazie pandemii, kiedy to nikt nie wiedział, z czym tak naprawdę przyszło nam się zmierzyć. Nie oznacza to jednak, że druga fala COVID-19 będzie litościwa – a wręcz coraz więcej światowych analityków jest zdania, że teraz jest najlepszy czas na zabezpieczenie swojego kapitału przed pojawiającą się na horyzoncie inflacją.

Bezrefleksyjne drukowanie pieniędzy czy polityka luzowania ilościowego?

Rządy i banki centralne na całym świecie w dalszym ciągu kontynuują politykę luzowania ilościowego – z ostatniego raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) wynika, że do tej pory światowe gospodarki zostały zasilone o równowartość 12 bilionów dolarów. Nie jest więc zaskoczeniem, że w przyszłości tak duża ilość „sztucznie wpompowanych” środków pozostawi po sobie ślad na sytuacji gospodarczej wielu krajów. Mimo że na razie inflacja nie odbija się jeszcze tak znacząco na dobrach konsumpcyjnych, ilość dodatkowych pieniędzy w obiegu w USA, strefie Euro i innych krajach ostatecznie doprowadzi do jej wzrostu. Właśnie dlatego ekonomiści tak często podkreślają rolę złota jako sposobu na zabezpieczenie kapitału przed niszczącym wpływem inflacji na papierowy pieniądz.

„Politycy już dawno nauczyli się, że mogą wpompować w gospodarkę biliony dolarów bez ponoszenia konsekwencji (…) Wiadomo jednak, że naturalną reakcją na te działania będzie wyższa inflacja (…)” – wspomniał Axel Merk z Merk Investments. Podobnego zdania są analitycy z ANZ Banking Group, którzy w swoim raporcie zwracają uwagę na to, że zatwierdzenie kolejnego pakietu pomocowego w USA stanie się bodźcem do wzrostu cen.

Jak będzie kształtować się rynek złota w kolejnych miesiącach?

W kwestii zarówno krótkoterminowych, jak i długoterminowych perspektyw dla złota, ekonomiści pozostają zgodni, że pierwsze skrzypce odegra niepewność„(…) Biorąc pod uwagę, że inwestorzy nie przepadają za niepewnością, rosnąca niestabilność rynkowa będzie tworzyła korzystne podłoże dla złota w perspektywie krótkoterminowej” – zaznaczył Daniel Briesemann z Commerzbanku. Z kolei George Milling-Staley podkreślił, że „W dalszym ciągu jesteśmy w recesji i myślę, że szybko z niej nie wyjdziemy”.

W drugiej połowie października analitycy z TD Securities wzięli pod lupę wpływ wyborów prezydenckich w USA na ceny złota w 2021 roku przewidując, że możemy spodziewać się nowego rekordu na poziomie 2100 USD za uncję. Swoją decyzję argumentowali następująco: „(…) Rekordowy dług publiczny, monetyzacja oraz polityka bardzo niskich stóp procentowych na całej krzywej dochodowości sugerują, że złoto prawdopodobnie doświadczy trwałego wzrostu (…)”. W podobnym tonie wypowiedziała się Kristina Hooper z Invesco, która wskazała, że ruchy cenowe na złocie będą balansowały pomiędzy 1800 USD a 2200 USD za uncję. U schyłku miesiąca również Mike McGlone z Bloomberg Intelligence oznajmił, że nie widzi przeszkód dla wzrostu cen złota w perspektywie długoterminowej i jego zdaniem po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w USA nastąpi przesunięcie z obecnego poziomu cenowego na 2000 USD za uncję – jako punkt krytycznego oporu.

Możesz chcieć również przeczytać